Co
Panią tu sprowadza? - zapytał chirurg
Robił
mi Pan operację więc zapewne wyniki histopatologiczne -
odpowiedziałam
Ach
tak, dobrze spójrzmy
No
więc Pani wyniki są złe nawet bardzo złe
Co
to znaczy Panie Doktorze? Jakie są rokowania?
Jeszcze
gorsze. Pani rak jest trójujemny co oznacza że nie ma Pani jak
zabezpieczyć na przyszłość. Czeka Panią najgorsza najbardziej
agresywna chemia. Wg statystyk- chociaż nie śledziłem ostatnio- ma
Pani jakieś 50 proc szans na wyzdrowienie.
A
co z węzłami (bo chociaż na rodzajach raka się wtedy nie znałam
to już oczami wyobraźni widziałam przerzuty)
aaa
wycięliśmy cztery węzły i wartownik czysty. Cztery czyste. To
dobrze. To dobra wiadomość wśród innych bardzo niekorzystnych
rokowań
W gabinecie się jeszcze trzymałam, jak wyszłam to mi nerwy puściły
poryczałam się jak bóbr a wcześniej jakaś obca zupełnie laska
która wyglądała na wredną pobiegła za mną na korytarzu i mnie
przytuliła z
radą, że na wyniki lepiej przychodzić z kimś.
Tylko
że ja jak zwykle wierzyłam, że będzie dobrze i nie sądziłam że
ten pełen empatii lekarz w taki sposób wyłoży mi kawę na ławę.
Wieczorem
wypiłam chyba ze dwie butelki wina i sobie popłakałam.
I
chociaż noc była kiepska to następnego dnia już było lepiej.
Później przeszłam półroczną chemię i mastektomię już bez
łez. Moja koleżanka twierdzi że ja nie dopuszczam do siebie myśli
że jestem chora. Ale z drugiej strony może to jest mój sposób i
jest mi tak lepiej? Mam do tego prawo. Potęga umysłu górą!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz