poniedziałek, 31 lipca 2017

Chemia nr 2


Nie pisałam przez jakiś czas bo nie miałam potrzeby. A co u mnie? Jestem wkurwiona. Autentycznie. Jeżeli to są jakieś typowe objawy i kolejne kroki radzenia sobie z chorobą to teraz jest wkurw. I myślę, że brakuje mi już małej iskry, żeby się zapalić. 
Jestem po drugiej chemii. Oczywiście moja doktor była na urlopie i dostałam kogoś innego w zastępstwie, więc musiałam wszystkiego dopilnować sama. Dostałam zastrzyki zarzio bo neulasta jest niestety nierefundowana (dzwoniłam do apteki) i mogę sobie ją kupić po kosztach za 2690 zł. , więc bez przesady bo jakbym nawet miała zbędne 2690 zł tobym wolała wydać na jakiś wyjazd. A podczas samej chemii byłam strasznie strasznie zdenerwowana. Może jakiś wpływ na to miało to, że po trzech tygodniach dzień przed zachciało mi się winka więc sobie trochę wypiłam a rano zachciało mi się kawy więc na rozstrzęsienie wypiłam z ekspresu.  Oczywiście po dwóch godzinach od poproszenia dostałam jakąś tabletkę na uspokojenie to może trochę pomogła. Byłam też z koleżanką która starała się rozładować atmosferę. W ogóle fajnie mieć ludzi z którymi można chodzić na chemię, zwłaszcza, że jej to przychodzi tak naturalnie. No i trochę zajmuje ostatnio od 8 da 17.
Jak zwykle empatyczne pielęgniarki były wyjątkowo w złych humorach i nie pomogło ciasto, które im zaniosłam. Tak czy  siak jestem po. Dziś trzeci dzień. Upały w końcu przyszły, co mi nie sprzyja, więc zamierzam odpoczywać pod klimatyzacją. Muszę być w formie bo za tydzień mamy wesele rodzinne na które musimy iść, więc będę teraz w kontakcie. Jak świnka;)

2 komentarze:

  1. Straszne, a wydawało by się, że teraz jest mniej ludzi, po otwarciu nowego szpitala i powinno być szybciej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Brałam w lipcu Neulastę i była za darmo- dostałam ją dwukrotnie " na wynos" na oddziale dziennym CO na Ursynowie po kolejnej chemii i sama wbiłam w mięsień brzucha po 24 godzinach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Co dalej

Wszystko dobrze, wyniki badań w normie, nie znaleziono raka!